niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 31

Emili
Wróciłam do stolika i usiadłam obok Niall'a. Blondyn jednak miał zaciętą minę i unikał mojego wzroku.
-Niall, co jest? - zapytałam łapiąc go za rękę.
-Flirtujesz z jakimś typem na środku parkietu i jeszcze pytasz co jest?! - odstawił kieliszek na blat i przedzierając się między ludźmi wyszedł z klubu.
Wstałam z kanapy z zamiarem pójścia za nim, ale Zayn przytrzymał mnie za łokieć.
-Za dużo wypił, poczekaj aż ochłonie i wytrzeźwieje - doradził mi.
Wywróciłam tylko oczyma i jak najszybciej dało się na szpilkach wybiegłam za chłopakiem. Zobaczyłam go siedzącego na krawężniku koło klubu. Głowę opierał na dłoniach i kiwał się delikatnie w przód i w tył.
-Niall? - podeszłam do niego.
-Czego? - warknął dość niemiłym głosem.
Spojrzałam w jego oczy, były one o odcień albo dwa ciemniejsze. Nie wiem tylko czy od złości, czy od alkoholu.
-Owszem James chciał mnie poderwać, ale powiedziałam mu, że mam ciebie i jestem szczęśliwa - wyjaśniłam, zanim zdążył mi przerwać.
Jego spojrzenie znacznie złagodniało.
-Przepraszam, nie dość, że upiłem się na Twoich oczach, to jeszcze odstawiam ci sceny zazdrości - błękitne tęczówki znów powędrowały na kostkę.
-Nie ma za co - usiadłam obok niego i chwyciłam jego dłoń.
-Po prostu niedawno odważyłem się zrobić ten pierwszy krok w twoją stronę i nie chcę cię tak szybko stracić - wyjaśnił nie podnosząc na mnie wzorku.
-Nie masz za co przepraszać, rozumiem cię - pocałowałam go w policzek.
Niall objął mnie ramieniem i zarzucił na mnie swoją bluzę, gdy zobaczył jak trzęsę się od powiewu wiatru.
-Wracamy do klubu czy do domu? - zapytałam opierając głowę o jego ramię.
-Może do domu, obejrzymy jakiś film albo coś - zaproponował.
-Jasne - wstałam i pociągnęłam go za sobą. - Zatrzymaj jakąś taksówkę, a ja dam znać Zayn'owi, że się już zwijamy.
Horan przytaknął głową i poszedł na parking. ja natomiast wyjęłam telefon z kieszeni i napisałam do brata. Po chwili siedziałam już w samochodzie obok lekko pijanego Nialler'a. 
-To co oglądamy? - zapytał chłopak gdy tylko weszliśmy do domu.
-A mogę się najpierw przebrać? - zapytałam ze śmiechem. - Wybierz jakąś bajkę Disney'a.
Chłopak zaśmiał się, pocałował mnie w policzek i powędrował do szafki z płytami. Pokręciłam głową z politowaniem i poszłam do pokoju. Zdjęłam sukienkę a zamiast jej nałożyłam niebieskie dżinsy i białą koszulkę z napisami. Zeszłam na dół na bosaka, chłopak czekał już na mnie na sofie z popcornem, chusteczkami i kocem. 
-Co żeś wybrał, że zakładasz, że będę płakała? - zapytałam siadając obok i nakrywając się kocem.
-Król lew - uśmiechnął się.
Sięgnęłam po pilot i odpaliłam film. No oczywiście, że płakałam jak zabito Mufase. Ktoś kto na tym nie płacze, nie ma prawa mówić, że ma uczucia. Wytarłam oczy chusteczką i pociągnęłam nosem, wyłączając telewizor. Podniosłam głowę i moje spojrzenie spotkało się z zaszklonym wzrokiem Niall'a.
-Płakałeś? - zdziwiłam się.
-Ty też - wytknął mi.
-Dobra, ja już nie dam rady, która godzina? - zapytałam szeroko ziewając.
-Czwarta - powiedział sprawdzając na telefonie. 
-O Boże - jęknęłam. - Idę spać - poinformowałam go, wstając z kanapy.
-Zostawiasz mnie? - jęknął blondyn.
-Hmm.. - Udawałam, że się zastanawiam. - Tak w gruncie rzeczy to tak - zaśmiałam się i ruszyłam po schodach.
Weszłam do swojego pokoju, chwyciłam koszulkę w której spałam i weszłam do łazienki wziąć prysznic. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi, nie wiadomo do czego pijany Niall jest zdolny. Wyszłam po około 20 minutach. Związałam włosy w kucyk na karku i położyłam się na łóżku. Ciekawe o której wróci reszta. Zanim się zorientowałam zasnęłam. 
Obudziłam się o dziewiątej w miarę wypoczęta, co mnie zadziwiło. Po cichu zeszłam na dół myśląc, że wszyscy śpią. Zaparzyłam sobie herbatę i usiadłam na wysokim stołku przy wysepce. Poczułam dłoń na moim biodrze i pisnęłam ze strachu. Za swoimi plecami usłyszałam dobrze znany mi śmiech. 
-Aż taki straszny jestem? - zapytał Niall całując mnie w usta.
-A kacyk nie męczy - odpowiedziałam ironicznie.
-Pff - udawał obrażonego. - O to to lepiej zapytaj jego - wskazał głową Harry'ego schodzącego ze schodów.
-Cześć - zarechotałam na widok jego zbolałej miny.
-Dwa tony ciszej proszę - burknął.
Horan nie wytrzymał i wybuchnął gromkim śmiechem za co dostało mu się po głowie.
-Trzymaj - podałam Styles'owi tabletki i wodę.
-Dzięki - uśmiechnął się i dał mi buziaka w czoło.
Nie musieliśmy długo czekać na resztę, tylko Liam był trzeźwy, reszta ledwo funkcjonowała.
-Oj biedactwa - znów zaczął się śmiać Niall.
-Milcz Irlandczyku - skarcił go Zayn.
-Było tyle nie chlać - odparł Nialler, a już po chwili uciekał przed zdenerwowanym i skacowanym Malik'iem.
-Mam pomysł - wpadł do kuchni lekko zdyszany.
-Jaki? - zapytałam.
-Chodźcie do basenu, może to wam pomoże - zaproponował.
Po chwili sam, nawet się nie przebierając wskoczył do basenu rozbryzgując wodę. Zarechotałam i zrobiłam to samo, ciągnąc za sobą chłopaków. Kąpaliśmy się w basenie, gdy do drzwi zadzwonił dzwonek. Wszyscy odruchowo spojrzeli na mnie. Wyszłam z basenu i cała mokra w samej bieliźnie poszłam do drzwi. Mijając salon zabrałam bluzkę, któregoś z chłopaków. Poszłam do drzwi i otworzyłam je. Nie mogłam uwierzyć w to, że widzę tam jego. 
-Cześć - uśmiechnął się, mierząc mnie wzrokiem.
-Skąd wiesz gdzie mieszkam? - zdziwiłam się.
-Na prawdę myślisz, że ciężko jest znaleźć siedzibę One Direction? - podniósł brew patrząc na mnie. 
-Emili, kto to? - za moimi plecami pojawił się nie kto inny jak Niall.
-Cześć, jestem James - podał rękę mojemu chłopakowi. 
Horan nie chętnie ale podał mu swoją i również się przedstawił.
-Co byś od nas chciał? - zapytał Niall, nie bardzo zadowolony z wizyty mojego 'adoratora' z klubu.

Niall
-Chciałem zaprosić Em na spacer, ale widzę, że chyba macie inne plany więc wpadnę kiedy indziej - uśmiechnął się do mojej dziewczyny.
Trafne spostrzeżenie idioto, chyba pierwsze odkąd się tu przywlokłeś. Nie zważając na to, że Emili jest mokra przytulił ja, powiedział coś na ucho i wcisnął w rękę kartkę.
-Na razie - machnął mi ręką.
Skinąłem głową i zatrzasnąłem drzwi.
-Co ci dał? - próbowałem być spokojny.
-Numer telefonu, chciał żebym napisała kiedy będę mogła z nim wyjść - odparła kładąc karteczkę na kuchennym stole. 
-I co? - próbowałem wyciągnąć z niej jakieś informacje.
-Pokąpiemy się jeszcze trochę, przebiorę się i pójdę z nim na spacer - wzruszyła ramionami.
Zrobiłem minę zbitego psa, za co dostałem słodkiego buziaka. Mimo woli uśmiechnąłem się i łapiąc ją w pasie wskoczyłem do basenu. Dziewczyna zaczęła piszczeć i śmiać się. Bawiliśmy się jak małe dzieci, chlapiąc się wodą i podtapiając. Mieliśmy przy tym niezły ubaw. Wpłynąłem pod wodę i niespodziewanie wciągnąłem pod nią Emili. Najpierw lekko uderzyła mnie w czoło a potem uśmiechnęła się. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem.
-Utopiliście się? - ktoś nad wodą zadał nam retoryczne pytanie.
-Chciałbyś - Emili wyskoczyła z wody i wskoczyła na barana jak się okazało Louis'owi.
-Nie chciałbym, bo nie miał by kto nam robić śniadań, obiadów, kolacji i tym podobnych - zaśmiał się skacząc w wodzie z dziewczyną na plecach. 
Czarnulka uderzała go rękoma w ramiona, ale on ścisło trzymał ja za uda i biegał po całym basenie. W końcu wyszedł z wody, ustał na brzegu i skoczył na plecy ze zdezorientowaną dziewczyną. Wszyscy zaczęli się śmiać gdy rozwścieczona Em zaczęła się ciągać z Lou.
-Dobra starczy, nie dam już rady - dziewczyna wyszła i usiadła na brzegu, wyciskając włosy z wody. Skanowałem wzrokiem jej idealne ciało okryte jedynie bielizną. Nagle ktoś się na mnie rzucił i wciągnął pod wodę.
-To nadal moja siostra - zarechotał Zee obok mojego ucha, gdy się wynurzyliśmy.
-Wiem, przecież - puściłem mu oczko i podpłynąłem do Em. - A ty gdzie się wybierasz? - zapytałem siadając obok. 
-Idę się wysuszyć i idę na ten spacer z James'em, wy chyba też powinniście zbierać się na wywiad - pocałowała mnie w policzek i pobiegła do domu. 
-Ona ma rację - poparł ją Li. - Zbieramy się.

Emili
Okręcona ręcznikiem zastanawiałam się co na siebie ubrać. Ustaliłam z brunetem, że spotkamy się w parku. Dzisiaj było dość ciepło, wyciągnęłam więc krótkie czerwone spodenki i czarną bokserkę. Dobrałam do tego bieliznę i poszłam do łazienki się przebrać. Zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy i zeszłam do chłopców. 
-Kiedy macie ten wywiad? - zapytałam nakładając trampki.
-Za godzinę, a ty już idziesz? 
-Jak widać - pomachałam im i pobiegłam do garażu.
Wcisnęłam na głowę kask, na siebie założyłam kurtkę i wsiadłam na motor. Wyjechałam z podwórka i skierowałam się do parku. Wjechałam w jego uliczki i wolnym tempem toczyłam się w umówione miejsce. Kilku chłopaków siedzących na ławce zagwizdało na mój widok, pomachałam im i zatrzymałam się kawałem dalej. Postawiłam motor na stopkach, kask na nim, a kurtkę powiesiłam na kierownicy. Podeszłam do chłopaka czekającego na mnie oparty plecami o fontannę. 
-Musiałaś się pochwalić no nie? - zaśmiał się.
-Nie chciałam się spóźnić - lekko uderzyłam go w ramię.
-Tak jasne - ironizował. - Patrz jak Ci wszyscy faceci się na ciebie patrzą - wskazał chłopaków, którzy wcześniej na mnie gwizdali.
-To na mnie a nie na motor, więc wiesz - poruszyłam zabawnie brwiami.
-Skromnaś - zarechotał.
-Bo to ja - zawtórowałam mu. 
-Będziemy tu tak stać, czy idziemy na jakąś kawę? - zapytał chłopak.
-Ja posiedzę na ławce, o tam - wskazałam palcem. - A ty przyniesiesz mi coś do picia? - zapytałam robiąc minę kota ze Shrek'a.
-No dobra, niech ci będzie - spuścił głowę i powłócząc nogami poszedł do kawiarni obok. 
Po chwili dostałam gorący napój do ręki i siedziałam z chłopakiem jeszcze około godziny, śmiejąc się i rozmawiając. W końcu postanowiłam wrócić do domu, widząc na telefonie czternastą. Siedziałam z nim około trzy godziny. Pożegnałam się z chłopakiem i odjechałam. 


Cześć xd
Przepraszam was, że ostatnio nic nie dodałam :c
POJAWIŁA SIĘ NOWA POSTAĆ W ZAKŁADCE 'BOHATEROWIE'. JEST TO JAMES.
Będzie on występował dość często w kolejnych rozdziałach i zagra ważną rolę dla Emili, więc pomyślałam, że go dodam. 
Mam nadzieję, że się podoba :D
Pa <3

1 komentarz: