niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 12

Doczołgałem się do kuchni i wyjąłem z lodówki to po co przyszedłem. Pociągnąłem parę głębszych łyków, otarłem usta zewnętrzną stroną dłoni i wstawiłem butelkę z powrotem. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Wokół panowała cisza i ciemność. Wypuściłem powietrze z płuc z lekkim świstem i wróciłem do pokoju. Bezszelestnie otworzyłem drzwi i zobaczyłem Emili zwiniętą w kulkę na brzegu łóżka, i trzęsącą się z zimna. Podszedłem na palcach do łóżka i położyłem się po drugiej stronie. Em była zawinięta w rulonik z kołdry a mi zaczęło robić się zimno.
-Całe łóżko się rusza - zaśmiała się dziewczyna wychodząc z rulonu.
-Bo mi zimno - uśmiechnąłem się blado i wziąłem swoją część pierzyny.
-To było powiedzieć - popatrzyła na mnie.
-Nie chciałem Cię budzić.
-Nie spałam 
-Widzę - położyłem głowę na poduszce.
-Kurwa czemu tu tak zimno?! - marudziłem pod nosem.
-A zamknąłeś okno? - zapytała.
Podniosłem się z materacu, podszedłem do okna i tak jak mówiła dziewczyna okno było uchylone i wpuszczało do pomieszczenia zimowe powietrze. Mamrocząc pod nosem przekleństwa, wróciłem i nakryłem się kołdrą po sam nos.
-Nadal zimno - zauważyła Am przyciągając nogi do klatki piersiowej.
-Czuję - zatrząsłem się. - Chodź do mnie.
Nie dając jej dojść do słowa delikatnie przyciągnąłem ją do siebie. Dziewczyna spaliła buraka i położyła dłonie na mojej nagiej klatce piersiowej. 
-Jaka Ty zimna - wziąłem jej drobne ręce w swoje i pocierałem.
-Od razu lepiej - delikatnie się uśmiechnęła przytulając się do mnie mocniej.
Po całym moim ciele rozlało się przyjemne ciepło. Objąłem dziewczynę w pasie i zamknąłem powieki.


Emili


Jeszcze chwilę wierciłam się w objęciach blondyna, ale w końcu położyłem głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy. Obudziły mnie śmiechy na dole. Jęknęłam przeciągle i zwlekłam się z łóżka. Poszłam do łazienki aby wziąć orzeźwiający prysznic. Owinięta ręcznikiem wyszłam z pokoju Niall'a i po trzech większych krokach byłam już w swoim. Zakluczyłam za sobą drzwi i podeszłam do szafy. Westchnęłam i zaczęłam ściągać ogromną folię, którą był przykryty mebel. Rzuciłam ją na podłogę i zaczęłam wyciągać jakieś ciuchy.Wyjęłam jeden z moich ulubionych strojów i pomaszerowałam do łazienki. Tym razem do swojej. Uczesałam włosy w luźnego kłosa i zeszłam na dół. Dzisiaj dzień bez makijażu.


-Cześć chłopaki - przywitałam się wchodząc do kuchni.

-Cześć. Skończyłaś z tą ścianą?-zapytał Zayn.
-Tak, chyba tak - uśmiechnęłam się.
-To chodźcie chłopaki, zdejmiemy te folię i ogarniemy pokój, żebyś już dzisiaj mogła spać u siebie, chyba że wolisz z Horan'em? - Liam dziwnie poruszył brwiami.
-Jeszcze jedno słowo - wyjęłam z szafki łyżkę.
Payn pisnął jak mała dziewczynka i schował się za Louis'em.
-Nic nie mówiłem - podniósł ręce do góry.
-Tak myślałam - zaczęłam zajadać płatki z sokiem pomarańczowym.
Podniosłam głowę znad miski żeby coś powiedzieć, ale nikogo już nie było. Zamknęłam więc usta z powrotem i wstałam z miejsca. Pozmywałam po śniadaniu i poszłam do salonu. Usiadłam po turecku na sofie i już miałam włączyć telewizor gdy Zayn krzyknął abym przyszła.
-Czego chcesz? - zapytałam wchodząc do pokoju.
Chłopaki stali z otwartymi ustami i wpatrywali się w mój rysunek, a Niall zaśmiewając się z nich ogarniał pokój.
-Żyjecie? - zaśmiałam się.
-T.. Tak - wyjąkał Harry.
-Ty to narysowałaś sama? - zapytał Liam.
Pokiwałam twierdząco głową.
-To jest świetne - rzucił Lou.
-Dzięki - zaczerwieniłam się. - Wy tak stoicie, a Horan ogarnia mi pokój - za uwarzyłam.
-A bo on nawet nie spojrzał na ten rysunek - oburzył się Malik.
-Bo widziałem go rano, jakoś koło piątej -  przyznał się.
-A ja się zastanawiałam jak trafiłam do Twojego pokoju - zaśmiałam się.
-Sprawa się wyjaśniła - podsumował Li i zaczął pomagać blondynowi.
-Ruszać dupy chłopaki, bo dzisiaj chce już spać u siebie - ponagliłam ich.
-A nie wolisz z Niall'em? - Zee zrobił jednoznaczną minę.
-Wiem, gdzie masz zapasy żelu do włosów, więc się strzeż - mruknęłam gniewnie.
-Wara od nich młoda - wymierzył we mnie palcem.
-Sam zacząłeś - wzruszyłam ramionami.
-Ej, głodny jestem - naszą wymianę zdań przerwał Nialler.
-Nic nowego - skomentował Harry.
-Zamówimy może jakąś pizzę? - podał pomysł.
-Czemu, nie. Tylko ty dzwonisz - zaśmiałam się.
-No dobra - wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z telefonem.
-Znasz numer na pamięć? - zdziwiłam się.
-No co Ty - zarechotał. - Mam zapisany - wyszczerzył zęby oplecione drucikiem.
-Okeeej - przeciągnęłam.
-Mówiłem żebyś się przyzwyczaiła do jego dziwactw. 
-Ja wcale nie jestem dziwny! - oburzył się Horan i wyszedł z pokoju.
Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Wyobraziłam sobie jak Niall biegnie aby otworzyć. Uśmiechnęłam się pod nosem i zeszłam na dół. Horan już siedział przy stoliku w salonie i rozkładał pięć opakowań pizzy.
-Kto to wszystko zje? - zapytałam wskazując na jedzenie.
-My - błyskotliwie za uwarzył Lou. - Chociaż w większości pewnie Niall - wzruszył bezradnie ramionami.
-No dobra - westchnęłam przeciągle.
Usiadłam koło Nialler'a, który na swoich kolanach dzierżył hawajską pizzę XXL.
-Chcesz kawałek? - popatrzył na mnie.
-Dzięki - uśmiechnęłam się i zabrałam trójkącik.
Wszyscy patrzyli na nas w osłupieniu, jednak po chwili znów wrócili do jedzenia.
-Znowu się na mnie patrzycie jak na jakiegoś debila - zarzucił chłopakom blondyn.
-Nie, to nie o to chodzi - bronił się Harry. - Tylko, ty właśnie podzieliłeś się jedzeniem - zdziwił się.
-I co? - zapytał Niall.
-Ty nawet własnej matce nitki makaronu byś nie dał, a Em oddałeś cały kawałek pizzy - powiedział na jednym wdechu Zayn.
-No i co w związku z tym? - zapytał nadal nie oświecony Irlandczyk.
-To świadczy tylko o jednym - Malik nachylił się do przodu.
-Nie! Zamknij ryj! - Horan zacisnął zęby.
-Nial się zakochał! - Liam wydarł się na cały dom.
Chłopaki parsknęli śmiechem, ale Nialler nie był zadowolony z takie obrotu spraw. Rzucił opakowanie niedojedzonego fast-food'u i wyszedł trzaskając drzwiami.
-Gratuluję - powiedziałam sarkastycznie.
-Nie umie przyjąć prawdy - wzruszył ramionami Li.
-Dzieci - warknęłam.

Niall
Ja pierdole co za idioci! Emili teraz pewnie razem z nimi ma ze mnie niezłą polewkę. Szedłem przed siebie z zaciśniętymi pięściami i nie mogłem się opanować. Jacy debile! Na gorszy pomysł to już nie mogli wpaść. Nie ma co. Ich inteligencja jest zabójcza. Wkurzony uderzyłem pięścią w drzewo, z którego spadł na mnie zimny, biały puch. Usiadłem pod drzewem i patrzyłem w prawie bez chmurne niebo.
-Wstawaj, Horan bo się przeziębisz - usłyszałem dziewczęcy głos za sobą.
Gwałtownie się odwróciłem i ujrzałem siostrę Zayn'a.
-Co tu robisz? - zapytałem zbyt oschle niż miało być.
Dziewczyna delikatnie się skrzywiła, ale nadal była spokojna.
-Wyszłam zaraz za Tobą żeby Cię znaleźć - wzruszyła ramionami i wyciągnęła do mnie rękę.
Popatrzyłem się na nią lekko zdezorientowany, ale chwyciłem jej dłoń i wstałem. 
-Chodź do domu - ruszyła w dobrym kierunku.
-Nie - palnąłem.
-Eee.. Co? - była zdezorientowana.
-Nie, po prostu nie chcę tam na razie wracać - spuściłem wzrok.
-Niall chłopaki tylko żartowali - podeszła do mnie. - Powinieneś się przyzwyczaić - wyszczerzyła białe ząbki.
Ze swoim wzrostem sięgała mi zaledwie do ramienia. Zaśmiałem się w myślach z tej filigranowej czarnulki. 
-No dobra idziemy - wydusiłem w końcu.
-No i tak być ma - chwyciła mnie za rękaw bluzy i pociągnęła w stronę chodnika.
-Co Ty tworzysz młoda? - zapytałem.
-Nic, biegnę - zaśmiała się melodyjnie.
-To zdążyłem za uwarzyć, ale po co? - zadałem kolejne mądre pytanie.
-Żeby się ogrzać ciołku - stając na palcach popukała mnie w czoło.
Westchnąłem głośno i zdjąłem z siebie ciepłą bluzę. Zarzuciłem ją na ramiona dziewczynie i objąłem ramieniem.
-Cieplej? - zapytałem zadowolony z dwóch okazałych rumieńców na twarzy dziewczyny.
-Tak, ale Tobie będzie zimno - zmartwiła się.
-Jakoś dojdę do domu - uśmiechnąłem się.
Uwielbiam tę dziewczynę. Ona mnie rozumie i wiem, że mogę jej wszystko powiedzieć. Nie to, ze nie ufam chłopakom, ale oni każdą poważną sprawę potrafią zamienić w żart, co nie zawsze pomaga. Natomiast dziewczyna próbowała zrozumieć mnie i moje postępowanie. Nie było to dość łatwe, bo sam czasem robiłem dość głupie rzeczy, a potem cholernie żałowałem.
-Uśmiechnij się - oprzytomnił mnie szept dziewczyny.
-Dlaczego? - również wyszeptałem.
-Jesteśmy już pod domem, a chłopaki z okna, z mojego pokoju robią nam zdjęcie - cicho się zaśmiała i mocniej przytuliła do mojego boku.
Uśmiechnąłem się i podniosłem środkowy palec do okna, po chwili oczy przyćmił mi flesz aparatu. Zaśmiałem się i wszedłem do domu. Oczywiście przepuszczając Emili w drzwiach.
-Ładnie razem wyglądacie - krzyknął Lou schodząc z góry.
-Dzięki - uderzyłem go w tył głowy.
-Ja Cię komplementuję, a Ty mnie bijesz - obraził się.
-Ty się już lepiej nie odzywaj - wyminąłem go na schodach i skierowałem się do swojego pokoju.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to cyfrówka na mojej szafce nocnej. Wziąłem ją do ręki i zacząłem oglądać zdjęcia jakie tam były. Większość zdjęć była zrobiona z zaskoczenia, oprócz tego dzisiejszego. Jedno było zrobione jak się witaliśmy, następne jak spaliśmy wtuleni w siebie no i oczywiście to z dzisiaj. Zdjęć była masa więc nie będę wymieniać wszystkich.  Zgarnąłem aparat i już po chwili dopadłem Zayn'a.
-Dzięki, że powiedzieliście, że robicie kurwa jakiś mini albumik! - wydarłem się na niego.
Chłopak wytrzeszczył na mnie oczy i nie dowierzał, że właśnie podniosłem na niego głos. 
-Niall, ja.. My.. No.. Myśleliśmy, że się ucieszysz - wyjąkał w końcu.
Zmierzyłem go groźnym wzrokiem i parsknąłem nieopanowanym śmiechem. 
-Zajebista mina, Malik - siadałem na dupie ze śmiechu.
-Przestraszyłeś mnie idioto - złapał się za klatkę piersiową i głęboko odetchnął.
Nadal nie mogłem opanować śmiechu. Poklepałem Czarnego po ramieniu i wytarłem łzy spływają po moich policzkach.
-Szkoda, że nikt tego nie uwiecznił - znów zacząłem się śmiać.
-Jak nie?! Jak tak - zza ściany wychylili się chłopaki. 
-Zee, to będzie piękne pamiątkowe zdjęcie - zaśmiał się Hazza, pokazując Mulatowi aparat.
Z patrzył na zdjęcie i po chwili sam zaczął się śmiać.


Dzisiaj trochę krótszy ale zawsze coś ;)
Mam nadzieję, ze ktoś skomentuję ;p
Będzie to motywacja do dalszej pracy :3

1 komentarz:

  1. Ja skomentuję ! Więc jak już dam ten o to komentarz w szybkim czasie chcę zobaczyć rozdział nr.13 z poważaniem E xd

    OdpowiedzUsuń