sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 39 (EPILOG)

ROK PÓŹNIEJ 

Emili 
Praca w barze jest świetna. Rafael okazał się jednym z najbardziej zabawnych gości jakich kiedykolwiek znałam. Codzienna praca pozwala mi zapomnieć o tym, że tęsknię za ludźmi którzy mnie zranili. Zamyślona wycieram stoliki i odliczam czas do końca zmiany.
-Koniec! - słyszę radosny głos mojego współlokatora z zaplecza.
Uśmiecham się pod nosem, zakładam ostatnie krzesła na stoliki i ściągam fartuch idąc w stronę blondyna. 
-To do domu - rzucam w niego fartuszkiem.
Chłopak ze śmiechem łapie go i przeskakuję przez bar. Nie czekając na mnie kieruję się w stronę drzwi. Po zamknięciu idziemy od razu do mieszkania. Siadamy na kanapie, włączamy jakiś film i jemy chipsy.
Żyję już tak od roku. Próbuję wmówić sobie, że nie tęsknie, ale nie potrafię nabrać nawet samej siebie.
Wolę to jak żyj teraz, niż cierpienie z powodu najbliższych osób.
Rutyna nie boli.


Zayn
Minął rok. Rok od kiedy jej nie ma. Dwanaście miesięcy od kiedy widziałem ją ostatni raz. Moja mała siostrzyczka. Jedyne informacje jakie o niej mam to, że wszystko z nią dobrze i jest szczęśliwa. Wyciągnąłem to z James'a gdy przyszedł po jej motocykl. Tęsknię. Tak strasznie za nią tęsknie. Nigdy już nie będzie tak samo. 
Chłopcom też jest ciężko, ale Emily to moja jedyna rodzina.
Wykreślam z kalendarza kolejny dzień, który przeżyłem bez niej czarnym krzyżykiem.
Błagam wróć, nie wytrzymam dłużej.


Niall
To moja wina. Jest to pierwsza myśl pojawiająca się, gdy się budzę i ostatnia, gdy zasypiam.
365 dni bez miłości.
365 dni bez sensu życia.
365 dni bez radości.
365 dni bez nadziei.
365 dni bez światła.
365 dni bez Emili.
Błagam wróć, nie wytrzymam dłużej.


Harry
Nikt mnie nie czochra po włosach tak jak ona.
Nikt się ze mnie nie śmieje tak jak ona.
Nikt się ze mną nie przedrzeźnia tak jak ona.
Nikt nie gotuję tak jak ona.
Nikt mnie nie zna tak jak ona.
Nigdy nikt nie będzie nią.
Błagam wróć, nie wytrzymam dłużej.


Liam
Nie ma kto mi pomóc z chłopcami.
Nie ma kto na nas krzyczeć, gdy bałaganimy.
Nie ma kto nas budzić śniadaniem.
Nie ma kto dać mi rady co mam zrobić.
Nie ma kto jej zastąpić.
Nikt tego nie może zrobić.
Błagam wróć, nie wytrzymam dłużej.


Louis
Komu mam dokuczać?
Kto będzie tak śmiesznie marszczył brwi jak powiem coś głupiego?
Kto będzie nam podkradał koszulki do spania?
Kto będzie nas kochał pomimo naszych głupot?
Błagam wróć, nie wytrzymam dłużej.

9 komentarzy:

  1. ajajaj ale w tym rozdziale sie wydarzyło :D czekam z niecierpliwością na epilog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekamy na nastepny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudny rozdział. Czekam na epilog !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. P
    R
    Z
    E
    C
    U
    D
    N
    Y

    R
    O
    Z
    D
    Z
    I
    A
    Ł

    K
    O
    C
    H
    A
    M
    Y

    C
    I
    Ę
    !
    !
    !
    !
    !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłe z waszej strony :* niedługo powinien pojawić się epilog, obstawiam, że jutro :D zastanawiam się również nad 2 częścią opowiadania :)

      Usuń
  5. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO było by super !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/ Karola

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy dodasz kolejny ? / Karola

    OdpowiedzUsuń
  7. Plissssssssssssssss dodaj rozdział ! <3 / Karola

    OdpowiedzUsuń